Zapłakana kobieta zadzwoniła do dzielnicowego informując go, że życie jej syna jest zagrożone. Dzielnicowi asp. szt. Tomasz Buturla i asp. Paweł Pierzchała natychmiast ruszyli z pomocą. Po kilku minutach byli już w domu desperata. Mężczyzna leżał nieprzytomny. Wokół niego leżały puste opakowania po lekach i alkoholu. Dzielnicowi dobudzili mężczyznę i wezwali na miejsce karetkę pogotowia. Do czasu jej przyjazdu monitorowali funkcje życiowe 38-latka.

Policjanci w swojej służbie muszą być przygotowani na każdą sytuację. Często to od ich szybkości działania i determinacji zależy życie mieszkańców. W minioną sobotę skuteczności ostrołęckich policjantów została wystawiona na kolejną próbę, której finał okazał się szczęśliwy.

O godzinie 16:45 do dzielnicowego gm. Olszewo-Borki asp. szt. Tomasza Buturli, który pełnił w tym czasie służbę z asp. Pawłem Pierzchałą zatelefonowała roztrzęsiona mieszkanka powiatu. Kobieta poinformowała dzielnicowych, że jej syn, który przebywa sam w domu pilnie potrzebuje pomocy. Zapłakana kobieta dodała, że ona nie może mu pomóc, ponieważ nie ma jej w tej chwili w domu.

Policjanci natychmiast ruszyli z pomocą. Po zaledwie kilku minutach byli już pod wskazanym adresem, gdzie znaleźli leżącego na łóżku nieprzytomnego mężczyznę. Obok znajdowały się opakowania po lekach i alkoholu. Dzielnicowi sprawdzili puls 38-latka i zaczęli go budzić, co przyniosło oczekiwany efekt. Policjanci wezwali na miejsce karetkę pogotowia. Do czasu jej przyjazdu monitorowali funkcje życiowe desperata, który został zabrany do szpitala.

Zgłaszająca interwencję kobieta była wdzięczna dzielnicowym za interwencję, która pozwoliła na uratowanie życia jej synowi.

Autor: kom. Tomasz Żerański